
Za starym porzekadłem kąpiel w rzece lub jeziorze mogła się prawidłowo odbywać od 24 czerwca t.j. Św. Jana. Cofnijmy się zatem do lat minionych. Kąpieli przede wszystkim można było zażywać na plaży tzw. prawdziwej. Plaża istniejąca od lat 20 XX wieku zlokalizowana na końcu półwyspu Rzępowskiego. W latach PRL- ogrodzona z całą infrastruktura t.j. toaletami, wypożyczalnią sprzętu i ratownikiem. W latach 70 XX wieku płaciło się za wstęp 2 zł lub 1 zł ze zniżką. Plaza funkcjonowała do początku lat 80 XX wieku, kiedy to z racji zanieczyszczenia Gopła Sanepid zakazał oficjalnie kąpieli. Kąpieli jednak nie zaprzestano czyniąc to na własną odpowiedzialność. Plażę oficjalnie reaktywowano jako strzeżoną w 2012 roku, kiedy to Sanepid wydał zgodę na kąpiel. Oprócz tej plaży dużą popularnością cieszyła i cieszy do dziś plaża tzw. Dzika i w „Łagiewnikach” oraz jezioro Tryszczyn bez dozoru ratowników. Oprócz tych plaż zlokalizowano kilkanaście miejsc nie wyłączając mostu drogowego i kolejowego (dokonując karkołomnych skoków do wody) w których mieszkańcy bądź przyjezdni zażywali kąpieli. Większość z nich została do dziś zapomniana.








Normalnie czuję zapach tamtego lata, dźwięki radosnego pluskania się w wodzie i w tle płynące powolnie łódki wędkarzy na radzieckich silnikach spalinowych. W tamtym czasie nie było nawet telewizji w ciągu dnia, całe życie towarzyskie skupiało się w tej wodzie. Jako dzieciak godzinami pluskało się w gople, leżało się na kraciastych kocach i jadło kanapki z żółtym serem zabrane z domu. Nie było frytek, zapiekanek i piwa w puszkach, tylko herbata z termosu i pomidor do łapy. Była zabawa, zapachy i smaki, byli ludzie i relacje między nimi. No i imponująca kujawska przyroda. Piękne młode lata zostaną w mej pamięci na zawsze. Dzięki za te wspomnienia, które na chwilę wróciły. Pozdrawiam.