
Dzisiaj proponujemy się cofnąć w czasie do Kruszwicy, której już nie ma. Najpierw cofnijmy się do przełomu XIX i XX wieku już wtedy do Kruszwicy zaczęli napływać z pomocą kolei żelaznej masowo turyści. Jak nasze miasto ich zachęcało wtedy do przyjazdu widzimy to na tej pocztówce.

Nie sposób zgodzić się dzisiaj z treścią wypisaną na tej tablicy z wyjątkiem tego, że na całe szczęście już od ponad wieku nie mamy w pobliżu granicy, a tym bardziej rosyjskich strażników. Następne trzy zdjęcia pochodzą z archiwum Kazimierza Ciechackiego, które zostały wykonane również około otwarcia sezonu turystycznego. Tym razem to kruszwicka pełnoletnia młodzież w 1968 roku pokazuje nam jak można było wtedy spędzać czas nad Gopłem. Oczywiście nie mogło wtedy zabraknąć radia tranzystorowego.




Od dnia pierwszego maja na żużlowy parking pod Mysią Wieżą zaczęły przybywać szkolne wycieczki.



Dwa ostatnie zdjęcia pochodzą z archiwum nieistniejącego już portalu NK, młodzi turyści uwiecznili się przed wejściem do zajazdu U Piasta Kołodzieja. Jest to początek lat 80 XX wieku „Kołodziej” w swoim pierwotnym wyglądzie, widać wyraźnie malowidło z wojami. Niestety dzisiaj na próżno szukać restauracji Letniskowej, a i „Kołodziej” który poniekąd doprowadził do jej upadku przestał istnieć w swojej pierwotnej formie. Pozostają nam już tylko zdjęcia i wspomnienia takiej Kruszwicy.