Z publikacji „Materiały do dziejów kultury i sztuki Bydgoszczy i regionu” zeszyt nr. 1 1996 możemy dowiedzieć się, że w 1960 roku przy Mysiej Wieży wykonane zostały nowe schody spiralne, żelbetonowe umiejscowione przy murze zewnętrznym, na którego szczycie urządzono galeryjkę widokową, z której poprowadzono kładkę do wejścia wieży. Inwestycje przeprowadził Wojewódzki Konserwator Zabytków, a wykonawcą było Przedsiębiorstwo Konserwacji Zabytków z Gdańska. Prace wykonywano w sezonie turystycznym i z tego powodu wybudowano metodą ciesielską prowizoryczne drewniane schody. Z dwóch znalezionych w sieci zdjęć bardziej przypomina to stromą rampę bez stopni za to z poprzeczkami z listew, aby nie stracić równowagi trzeba było się trzymać mocno poręczy. Na zdjęciu widać wyraźnie z jakimi trudnościami musieli się zmagać zdeterminowani turyści, aby dostać się na szczyt Mysiej Wieży i wrócić bezpiecznie na ziemię. Ale w tamtym czasie być w Kruszwicy i nie wejść na Mysia Wieżę można było porównać do powiedzenia „być w Rzymie i nie widzieć Papieża”. Pierwsze schody zostały zamontowane przez prusaków w 1895 roku. Schody, które wiodły do wejścia wieży były konstrukcji stalowej. Schody wewnątrz wykonano całkowicie z drewna. Po intensywnej eksploatacji przez 60 lat konstrukcja schodów zewnętrznych musiała stwarzać zagrożenie dla turystów. Budowa nowych schodów wymusiła podwyższenie wejścia do wieży, które podmurowano od dołu. Wewnętrzne schody wymieniono w całości w latach 80 XX wieku.
Źródła zdjęć:
1-2 zdjęcie:
Wirtualne Muzeum Kwidzyna
3-4 zdjęcie:
Fotopolska.eu